The Tleń Lodge

Bory Tucholskie od zawsze będą kojarzyły mi się z najlepszym grzybobraniem. Już jako dziecko wiedziałam, że te tereny są najbardziej obfite w grzyby, a las jest nadzwyczaj piękny. Mimo, że nie przepadam za zbieraniem grzybów, to jako dziecko byłam “zmuszona” jeździć tu z rodzicami 🙂 Wtedy byłam wściekła, że muszę. Dziś jestem wściekła, że wtedy nie chciałam 🙂 Wtedy zmęczona całodziennym chodzeniem po lesie pytałam rodziców czy nie możemy się tu zatrzymać w jakimś fajnym hotelu, bo nie mam siły już wracać do domu tym naszym żółtym maluchem 🙂 Już od dziecka mnie ciągnęło do hoteli :))) Wtedy oczywiście ich nie było zbyt wiele, a nawet jak były… to nie było to takie z naturalne. Taki weekend w hotelu…

Na szczęście dzisiaj jest inaczej. I dzisiaj wybierając się na grzyby, wybieramy grzybowy weekend, bez powrotu do domu. Takie trochę dwa w jednym. Grzybki, las plus klimatyczna miejscówka na wieczorny relaks 🙂

Podczas naszego ostatniego grzybobrania poznaliśmy miejscówkę idealną … na grzyby, na oddech lasem, na odpoczynek w pięknym miejscu…

Miejscówka niebanalna. Niebanalna ze względu na otoczenie, którym bezwarunkowo jest las, oraz wyjątkowa energia która jest tutaj niemalże wyczuwalna fizycznie. Ja z natury jestem niedowiarkiem w takie cuda, ale tym razem przekonałam się, że las, drewno i technika wykonania domków może robić taką robotę. Że obudzę sie po kilku godzinach snu niezwykle wypoczęta i dotleniona. Serio, tak się dzieje.

A to wszystko za sprawą techniki wybudowania domów w technologii ciężkiego szkieletu zwanego czasem niemieckim. Występują na ziemiach dzisiejszej Polski już od kilkuset lat, a jedną z odmian tego szkieletu jest tzw. mur pruski. W Polsce określany terminem ryglówka. Jest to jedna z klasycznych technik wznoszenia ścian metodą ciesielską. W The Tleń Lodge ocieplony wełną z naturalnych włókien drzewnych, które są przyjazne środowisku. Dodatkowo nie pyli i nie uczula.

Poza tym ilość jodu jaka na nas czeka za drzwiami tych klimatycznych domków jest podobno znacznie wyższa od tej nad samym morzem. Jak połączymy kilkugodzinny spacerem w lesie, plus dwie nocki w takim naturalnym wnętrzu = mega dotlenienie i naładowanie baterii 🙂

Tleń Lodge to trzy niezależne i bardzo komfortowe domy drewniane, które bardzo wygodnie pomieszczą 6 osób. Na parterze każdego z domków znajduje się piękny salon z aneksem kuchennym oraz łazienką.

Wszystko urządzone jest w bardzo naturalnym stylu, ale przy okazji nowocześnie i ze smakiem. Trochę po skandynawsku, trochę leśnie, ale przede wszystkim bardzo indywidualnie. Tu nie ma żadnych kopii i nudnych powieleń wnętrz, które możemy znaleźć ostatnio na tapecie każdego wnętrzarskiego blogera. Tu jest zwyczajnie – niezwyczajnie, a przez to prawdziwie i autentycznie. Z pewnością wpływa na to pięknie przeszkolona ściana w salonie, która pozwala podglądać wyjątkowy spektakl ze światłem w roli głównej, które o każdej porze dnia jest inne… Kolorując tym samym wnętrze co chwilę w innym odcieniu barw.

Na pięterku każdego domu znajdują się dwie sypialnie. Jedna mega na wypasie, bo z dużym łóżkiem małżeńskim, ale nie dlatego ten wypas. Materace w tym łóżku posiadają opcję masażera. Leżysz sobie po tych grzybkach i plecki musisz rozmasować… No to pyk. Wciskasz guzik i odjeżdżasz na relaksującą drzemeczkę. Budzisz się jak po masażu u najlepszego masażysty w okolicy !!! I od razu wraca energia na wieczorne grillowanko, partyjkę w ulubioną planszówkę, albo nowy sezon długowyczekiwanego serialu na netflixie! Tak netflix na “wyposażeniu” 🙂

Druga sypialnia jest nieco mniejsza, ale wciąż zmieszczą się spokojnie dwie osoby. A nawet wyśpią znakomicie ! Bo to drewno, bo ten jod, bo las wszędzie. Poza tym wygodne materace, co prawda już bez opcji masażu, ale wciąż średnio miękkie i średnio twarde. Czyli chyba idealne ?:)

Wszelkie dekoracje, upiększenia i inne tego typu atrakcje mają tu raczej znaczenie bardzo indywidualne. Bez przesady, ze smakiem, ale przede wszystkim tematycznie. Czyli las, drewno. Drewno, las. To zdecydowany prior w Tleń Lodge. Te wnętrza, ta “szklana” ściana, przez którą ” wchodzą” sosny do salonu sprawia, że trochę żal Ci iść na te grzyby. Że żal Ci tej drzemki na tym masującym łóżku. Że żal tego netflixa odpalać, skoro taki seans zachodzącego słońca za oknem się rozgrywa. Tu się dzieje magia. Naturalna, prawdziwa, bez przesadnych kolorów…

Największy sekret tej klimatycznej miejscówki to nie samo miejsce, a ludzie. Bo to ludzie tworzą klimat, przecież. Ewa i Michał – właściciele, stworzyli to miejsce oddając mu całe serce. A takie rzeczy czuje się od momentu przekroczenia progu. Zawsze witają swoich gości jakimś regionalnym poczęstunkiem – niespodzianką i dbają o to, aby było miło i na luzie 🙂

Dzieci w Tleniu…

Wszyscy z pewnością dobrze wiemy, że najlepszym placem zabaw jest las. Dla tych małych i tych większych. Dla większych jeszcze znajdzie się idealna miejscówka na rybki 🙂

Gdyby jednak dzieciom się ten las odrobinkę znudził, no bo umówmy się… Dzieciom ma prawo po szóstej godzinie leśnej włóczęgi 🙂 Wówczas. Tleń Lodge przychodzi nam z pomocą … Właściciele skonstruowali genialną miejscówkę dla najmłodszych, w której ukryli całą masę skarbów dla dzieciaczków. Tych zupełnie małych i tych nieco starszych. Wszystko to na świeżym powietrzu. Znów ze smakiem, minimalnie, ale absolutnie wystarczająco. Domek dla dzieci idealnie dopasowany do pozostałych trzech drewnianych domów Tleń Lodge.

Poza tymi fantastycznościami – najważniejsza informacja dla rodziców ( zwłaszcza tych najmłodszych pociech) stężenie jodu tutaj ulula Twoje dziecko tak szybciutko, że zdążysz wieczorem odpocząć w ciszy …

Nie wiem czy w ogóle lubicie Bory Tucholskie?! Jeśli nie, to nie wiem dlaczego doczytaliście aż do tego momentu … ? 🙂 Jeśli lubicie – to szybciutko rezerwujcie tą miejscówkę na weekendzik, pracę zdalną, służbową, czy jaką tam inną jeszcze wymyślą … I przyjeżdżajcie ładować baterię !!!